
Mały Wydział Sztuki UWM, znajdujący się daleko poza Kortowem, pokazał w tym roku swoją fotograficzną twarz, prezentując wystawę prac studentów z pracowni dra Janusza Połoma w Klubie Bacclarium. Jaka jest ta twarz? Czego możemy się spodziewać po pracach studentów żyjących w dobie kultu fotografii, gdy co drugi z nas uważa się za fotografa?
- Od 8 lat jest Pan pracownikiem UWM. Co może Pan powiedzieć o nauczaniu fotografii w tym okresie?
- System nauczania od mojego
przyjazdu uległ pewnym modyfikacjom. Fotografia nie jest przedmiotem
wiodącym, jest przedmiotem, powiedziałbym, pomocniczym. Jednak w ciągu
ostatnich 10 lat rozwój nowej technologi - fotografii cyfrowej
spowodował, że wtargnęła ona do wielu innych dziedzin sztuki. Jest więc
coraz bardziej potrzebna. W przyszłym roku Instytut Sztuki będzie
obchodził swoje 20-lecie, a fotografia nabiera na nim coraz większej
rangi. Z momentem utworzenia Wydziału Sztuki i przeniesienia go na ul.
Szrajbera, powstała pracownia wyposażona w profesjonalny sprzęt
oświetleniowy i ciemnię dla nauczania klasycznej fotografii.
Równocześnie część pedagogów używa fotografii do pracy ze studentami w
swoich przedmiotach nauczania. Pojawia się ona również coraz częściej w
projektowaniu graficznym, np. w plakacie. Fotografia rozszerza więc
swoje pole działania.
W wyniku wprowadzenia przedmiotu fotografia artystyczna na I r. II°, staje się ona jeszcze jedną formą autorskiej, artystycznej wypowiedzi. Powoli przestaje być postrzegana jako dziedzina wyłącznie służebna dla innych. Zaczyna się zmieniać rozumienie, czym jest i wszyscy zdajemy sobie sprawę z jej ekspansywnego charakteru. Wymuszam w pewnym stopniu na studentach, by zdali sobie sprawę, że jest to taka sama dziedzina sztuki jak malarstwo, grafika czy rzeźba i traktowali ją jako kolejną, w której mogą się wypowiedzieć artystycznie. Niestety, takie rozumowanie z trudem im przychodzi.
- Jakie innowacje wprowadził Pan w swej pracowni?
- Niewątpliwie należało
uporządkować chaos, który opierał się na braku zdefiniowania
podstawowych tematów, którymi mają się zajmować studenci. Dostali oni
rygorystycznie egzekwowane zadanie wykonania studyjnego, tzn. w
kreatywnym oświetleniu, portretu i aktu. Brakuje innych koronnych
tematów, takich jak pejzaż, moda, fotografia reklamowa,plakat
fotograficzny.
Największą przeszkodą w rozszerzeniu tematyki jest
ilość godzin, jaką mają studenci na fotografię i fakt że jest ona
uczona tyko na I roku, a potem dopiero na II stopniu studiów. Szkoda,
że nie można aktualnie realizować prac dyplomowych z fotografii. Ale
taki jest program nauczania. Najważniejszą zmianą od mojego przyjścia
jest to, że studenci zaczęli fotografować używając sprzętu
oświetleniowego. Kreować swoje obrazy światłem. Prace zaczęły być na
coraz wyższym poziomie. Teraz, w nowej pracowni studenci są wyposażeni
w bardzo dobry sprzęt. Posługiwanie się nim jest trudną umiejętnością.
- Na czym polega przepaść, pomiędzy tym co było przed rozkwitem fotografii cyfrowej, a tym co dzieje się aktualnie?
- Przełom rozgrywa się na kilku płaszczyznach: Pozornie zdaje się, że fotografia cyfrowa nie jest trudna. Że każdy może być fotografem. Proszę jednak wykonać profesjonalne zdjęcie - portret, reklamę jakiegoś przedmiotu. Okaże się to problematyczne. Największym osiągnięciem fotografii cyfrowej jest jej szybkość i możliwość natychmiastowego oglądu oraz ułatwiona obróbka postprodukcyjna. Ma to jednak swoje negatywne strony. Ponieważ samo naciśnięcie spustu migawki nic nie kosztuje, robimy nieproporcjonalnie ogromną ilość zdjęć, z których większość jest wyłącznie do wyrzucenia. Dawniej, ze względu na koszty i brak natychmiastowego oglądu, fotograf musiał być bardziej przewidujący, jeśli chodzi o rezultaty swojej pracy. Dzisiaj mamy dużo więcej fotograficznych śmieci.
Powstała nowa dziedzina: kreatywna fotografia photoshopowa. Obecnie fotograf i specjalista od Photoshopa to dwa różne zawody. Autor może być omnibusem uprawiając własną, autorską fotografię i zajmować się jej postprodukcją. W profesjonalnej fotografii, która wymaga szybkości, te dwie dziedziny wymagają jednak osobnych specjalistów.
Warto obserwować to co się dzieje w fotografii, z jednej strony pod kątem jej rozwoju technologicznego, z drugiej, na ile te nowoczesne technologie zmieniły fotografię i pokrewne jej dziedziny. Ciekawe jest również to, jak wygląda teraz obszar tematyczny, którym fotografia się zajmuje. Czy nowe technologie pozwoliły jej odkryć nowe światy wizualne? To jest interesujące zagadnienie nad którym warto się zastanowić.
- Czy widzi Pan oddźwięk pańskich starań, aby poza fotografią rzemieślniczą, która jest obowiązkowa, studenci uprawiali fotografię artystyczną?
- To kwestia kreowania własnych światów fotograficznych. Bardzo mało jest takich studentów, którzy mają świadomość, że fotografia może im służyć jako narzędzie kreatywne. Jak już powiedziałem, jest zbyt mało czasu, by studenci poważniej mogli zastanowić się i wypróbować wszystkie możliwości, jakie daje im fotografia. Obecny program nauczania nie wykształci profesjonalnego fotografa, np. mody czy reklamy, a są jeszcze mniejsze szanse, aby na studiach zająć się nią jako dziedziną sztuki. Do fotografii autorskiej trzeba mieć pewien pogląd, wizję,czas. Student musi mieć tego świadomość. Musi sobie powiedzieć, czy jest ona dla niego ważna jako środek wyrazu i czy dobrze się w niej czuje. I czy ma, posługując się tym medium coś do powiedzenia. Samo narzędzie tutaj nie pomoże. Aparat jest tylko aparatem, „chłodnym okiem", jak to określił wybitny fotograf, Haskell Wexler.