Ania wyśpiewała sukces

Ania Binkul, studentka piątego roku pedagogiki szkolnej z przedsiębiorczością, wygrała „Szansę na sukces". Ania wyśpiewała sobie zwycięstwo piosenką Kasi Kowalskiej. Teraz studentkę czeka finał programu w Sali Kongresowej w Warszawie.

To była spontaniczna decyzja. Dowiedziałam się o eliminacjach do programu dzień wcześniej, wieczorem - wspomina Ania. - Postanowiłam, że pojadę razem z koleżanką do Gdańska, a przy okazji zrobimy sobie wycieczkę. Nie przygotowywałam się specjalnie.

Do Gdańska na eliminacje przyjechało niemal... sześćset osób. Ania otrzymała numer 100. Podczas prezentacji zaśpiewała a capella piosenkę Czerwonego Tulipana „Jedyne co mam".

- Usłyszałam od pani Elżbiety Skrętkowskiej, że mam ciekawą barwę głosu. I pani Elżbieta poprosiła mnie o zaśpiewanie piosenki Kasi Kowalskiej - wspomina Ania. - Ciężko było mi przypomnieć sobie jakąkolwiek, ale zaśpiewałam „Pieprz i sól".

Po eliminacjach Ania pojechała do domu. O tym, że dostała się do programu dowiedziała się wieczorem, telefonicznie. I tu kolejna niespodzianka: weźmie udział w programie właśnie... z Kasią Kowalską.

- Na przygotowania miałam tydzień - relacjonuje laureatka. - To nie było takie proste, bo Kasia Kowalska śpiewa wysoko w niektórych momentach.

W konkursie wzięło udział siedem osób. Ania wylosowała piosenkę... „Pieprz i sól". Jej wykonanie urzekło Kasię Kowalską i pod Anią mogły ugiąć się nogi z wrażenia. Wygrała!

Ania śpiewu uczyła się w Gminnym Ośrodku Kultury w Stawigudzie. Próbowała swoich sił w amatorskim zespole i, jak mówi, śpiewanie i kariera muzyczna zawsze były jej marzeniem. Na co dzień słucha Ayo, Lauryn Hill, Amy Winehouse i Ani Dąbrowskiej. Na pytanie, która muzyka jest dobra odpowiada krótko: - Każda. Jeśli wywołuje pozytywne emocje. Sama nie mogłabym określić jakiej muzyki słucham, bo lubię różne rzeczy.

Teraz na Anię czeka finałowy konkurs „Szansy na sukces" w Sali Kongresowej w Warszawie. Być może to będzie kolejny krok do kariery? W „Szansie" brały udział znane wokalistki: Justyna Steczkowska, czy Katarzyna Cerekwicka.

- Na razie o tym nie myślę. Cieszę się, że wezmę udział w finale, cieszę się, że ludzie mi gratulują - śmieje się Ania. - Teraz wiem, że rzeczy, które wydawałyby się nieosiągalne, mogą stać się osiągalne. To będzie moja dewiza.

Źródło: UWM


ostatnia aktualizacja: 2009-10-23
Komentarze
Polityka Prywatności